poniedziałek, 26 czerwca 2017

Początek, czyli jak to się wszystko zaczęło...

Hej!
Na początku chciałabym się przedstawić... Nazywam się Marcelina i mam 16 lat (rocznik 01). Pochodzę z województwa lubelskiego. Może by teraz o moich zainteresowaniach? A z tym będzie już gorzej. Bardzo lubię podróżować i poznawać nowe kultury. Mogę powiedzieć że moim zainteresowaniem jest taniec. Tańczyłam (taniec towarzyski) przez 6 lat, lecz musiałam zrezygnować z tego.
Aaaa... no tak, prawie zapomniałam. Na rok 2017/2018 wybieram się na wymianę do USA. A więc jak to się zaczęło? W klasie 1 gimnazjum czytałam dużo blogów exchange students i już wtedy planowałam, że też będę jedną z nich. Od nich także dowiedziałam się o możliwości wymiany. Po malutku przygotowywałam rodziców, że coś takiego może się wydarzyć. We wrześniu dowiedziałam się o możliwości wyjazdu finansowanego przez Departament USA. Moja rodzona mama powiedziała, abym spróbowała, ale tak naprawdę myślała, że mi się to znudzi. Niestety nie dostałam się. W styczniu poważnie porozmawiałam z rodzicami i się zgodzili. A więc zaczęło się szukanie organizacji i padło na YFU. Wypełnienie pierwszego zgłoszenia zajęło sekundę, należało podać e-mail, imię, nazwisko; podstawowe informacje. Następnie uzupełnienie innych dokumentów. Po wysłaniu wszystkiego dokumentów maila z informacją o rozmowie kwalifikacyjnej. Odbyła się ona w Poznaniu. Wraz z 3 innymi uczestnikami udzielaliśmy odpowiedzi na problemy w różnych sytuacjach, co byśmy zrobili itp.. Cała nasza czwórka zakwalifikowała się. Kolejnym etapem była długa aplikacja, której uzupełnienie zajęło mi 2 tygodnie. Znajdowały się w niej informacje o zdrowiu, szkolę i oczywiście o naszych zainteresowaniach. W skład tego wchodził list do host family. Musiałam jeszcze raz pojechać do Poznania, aby napisać egzamin.
Kończąc post chcę wam powiedzieć, że nie mam jeszcze host family. Wiem tylko, że mój region to great lakes. Odczytuję cały czas mojego maila z nadzieją, że będzie tam informacja o placement. Trzymajcie kciuki.

Wiza

Na rozmowie o wizę byłam 31 lipca, wiem dosyć późno, ale przeszkodził mi wyjazd do Grecji. Umówiona byłam na 10:30, ale wpuścili mnie o 10:0...